Blog

Dlaczego w mukowiscydozie 30-latek jest jak 60-latek?

Gdyby się jeszcze ktoś dziwił i pytał, że taki trzydziesto parolatek z mukowiscydozą jak ja mówi, że mimo młodego wyglądu, wiek organizmu – w porównaniu z kimś zdrowym – dobiega powoli sześćdziesiątki, a może i siedemdziesiątki. Bo tak często osobom nie znającym choroby, w telegraficznym skrócie mogę wyjaśnić na czym postęp tej choroby przebiega.

Na jednej z grup na facebooku, któryś ze znajomych wytłumaczył ostatnio, jak to z wiekiem i procesem starzenia się w mukowiscydozie jest. Zaciekawiło mnie to na tyle, że pozwalam sobie przytoczyć tutaj fragmenty jego tekstu.

Poza oklepanymi frazesami chodzi o to, że poszczególne mutacje [mukowiscydozy] warunkują pewną jednostkę czasową rozwoju człowieka. U zdrowych rozwój komórek jest taki jak w szablonie, czyli do 18.-19., a nawet 21. roku życia – rozwój pierwotny tzn. wzrost i wielkość mięśni i masa mięśniowa. Do około 40. roku życia jest tzw. przyrost siły i maksymalnych możliwości człowieka, czyli nabieranie tężyzny, maksymalne wytrzymałości mięśni, organów itp. Po tym czasie już dochodzi do procesu aktywnego starzenia  i ubytków sił, masy i wzrostu, opóźniania regeneracji aż do zatrzymania regeneracji i obumierania – czym jest starość (po około 60. roku życia).

U nas [tj. u chorych na muko] proces wzrostu rozwoju jest zakłócony przez mutacje. U jednych rozwój zatrzymuje sie bądź spowalnia znacznie w wieku kilku lat, u innych w wieku kilkunastu do 20 lat, u innych nawet po 20. roku życia. Jest to spowodowane nie tylko genami ale też procesem trawienia, apetytem, przyswajaniem itd. Nasz rozwój zatrzymuje sie załóżmy w wieku 17 lat, więc wyglądamy długo bardzo podobnie, czyli nie nabieramy więcej masy, nie nabieramy siły, ani tężyzny, a nasza regeneracja już jest osłabiona, co powoduje szereg starczych chorób jak reumatyzm, artretyzm, choroby jelit, wątroby itd. Wszystko to przez złe funkcjonowanie trzustki. Zmiany w procesach życiowych zachodzą cały czas ale wolniej, aż do procesów starzenia, które robią wewnętrznie więcej roboty niż z zewnątrz.

Wyglądamy na młodszych a czujemy sie jak 60-latkowie, w wieku 30 lat. Na tym to polega, taka antagonizująca choroba. Nie widać ale odczuwasz.